Większość dzieci uczęszcza na zajęcia w pełnym wymiarze godzin, przy czym koszt ten jest subsydiowany w 75% przez rząd. W Brnehusie uczęszczają dzieci w wieku od 3 do 6 lat. (Młodsze dzieci i niemowlęta uczęszczają do oddzielnej instytucji: Daypleje lub vuggestue).
Ostatni rok, w którym dziecko przebywa w Brnehusie (5-6 lat), będzie spędzało około godziny dziennie w klasie, ucząc się liter, cyfr i pisania. Przed osiągnięciem tego wieku uważa się, że dzieci nie są rozwojowo przygotowane do usystematyzowanej nauki akademickiej. Filozofia w Danii zakłada, że lepiej jest poświęcić czas na rozwijanie kreatywności, wyobraźni, zdolności motorycznych, umiejętności społecznych i zainteresowania nauką.
To nie znaczy, że w Brnehusie nie odbywa się żadna nauka. Wiele się dzieje, jest to po prostu bardzo nieformalne – większość nauki odbywa się poprzez zabawę, a wiele z nich odbywa się na zewnątrz.
W porównaniu do słynnych „przedszkoli leśnych” w Finlandii, przedszkola w Danii uważają, że dzieci czerpią wiele korzyści z przebywania na świeżym powietrzu i spędzania czasu na łonie natury. Dwa razy w tygodniu Brnehusie mojej córki spędza prawie cały dzień na łonie natury. W pozostałe dni spędzają też sporą część dnia na świeżym powietrzu.
Dzieci spędzają większość czasu na świeżym powietrzu uczestnicząc w nieustrukturyzowanych zabawach. Plac zabaw jest pełen zabawy, ciekawych rzeczy, w tym huśtawki, tor przeszkód, samochody księżycowe, rowery, domki do zabawy, piaskownice, zjeżdżalnie i huśtawki.
Oprócz dużej ilości nieustrukturyzowanych zabaw, planowane są również regularne zajęcia i wycieczki w teren, np:
- pomagając w ogrodnictwie,
- spacery,
- odwiedzając pobliski fiord,
- albo miejscowe jezioro,
- poznawanie i znajdowanie owadów,
- robiąc sok jabłkowy,
- i ciesząc się sztuką i rzemiosłem.
Utrzymują ten harmonogram z dużą ilością czasu zewnętrznego niezależnie od pogody. A to mówi coś, ponieważ pogoda w Danii jest często szara, mokra i wietrzna.
Z tego powodu odpowiednie ubranie wierzchnie jest bardzo ważne. W Danii jest popularne powiedzenie: Nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie. Poważnie traktują swoje ubrania wierzchnie i istnieje opcja odpowiednia dla każdej prognozy pogody.
Zeszłej jesieni, upewniłem się (oczywiście), że wysłałem Charlotte do szkoły z kurtką, bo było zimno. Jeśli pogoda była mokra, wysłałem ją również w butach przeciwdeszczowych, więc pomyślałem, że radzę sobie całkiem nieźle, bo w Polsce buty przeciwdeszczowe są czymś, czym zazwyczaj nie zawracamy sobie głowy.
Byłem zaskoczony, gdy wróciła do domu i powiedziała mi: „Mój nauczyciel mówi, że potrzebuję spodni przeciwdeszczowych”.
Deszczowe spodnie? Co to są spodnie przeciwdeszczowe?
Cóż, są dokładnie takie, jak brzmią. To spodnie, które przechodzą przez zwykłe spodnie dzieciaków, jak spodnie od śniegu, ale na deszcz.
Równie ważne jak spodnie przeciwdeszczowe dla dzieci w Danii są specjalnie przepisane kapelusze. Istnieje szczególny rodzaj kapelusza, który jest wymagany dla dzieci w wieku przedszkolnym: Jest to kapelusz w stylu „balaclava”, który zakrywa głowę, uszy i szyję, z wyciętym otworem na twarz. Jeśli dzieci nie przyniosą go do szkoły, zostanie on dla nich dostarczony (gdy dzieci trafią w wieku około 6 lat, najwyraźniej będą mogły skończyć szkołę w zwykłych kapeluszach z dzianiny).
Młodsze dzieci w przedszkolu są również zobowiązane do noszenia kapeluszy zakrywających uszy i szyjki, z tą różnicą, że im młodsze dziecko, tym kapelusz jest bardziej punktowy.
Jesienią, gdy pogoda ochładza się, dzieci przechodzą od spodni i płaszczy przeciwdeszczowych do „ciepłych kombinezonów”. Są to kawałki „cool weather”, które również przechodzą przez ubranie, składające się z pikowanej kurtki hydrofobowej i dopasowanych spodni.
Kiedy nadchodzi zima, duńskie dzieci, bez wyjątku, zakładają flyverdragt. To jest jednoczęściowy kombinezon śnieżny. Uwielbiam patrzeć na małe dzieci na zewnątrz i w środku, ponieważ te grube kombinezony, w połączeniu ze specjalnymi skandynawskimi kapeluszami, sprawiają, że wyglądają one jak małe figurki lego biegnące dookoła.
Podobnie jak w deszczowe dni, dzieci z Brnehusu nadal będą dowiadywać się o tym i o tym w śnieżne dni. W dni, kiedy przedszkolaki są cały dzień na zewnątrz, jedzą obiad na świeżym powietrzu.
Czasami nawet robią zupę nad ogniem. Dzieci pomagają w przygotowaniach do zupy. Czasami udają się do lasu, aby zidentyfikować i zebrać jadalne rośliny, które można do nich dodać.
Cóż, niektórzy z was, rodziców lub nauczycieli, mogą myśleć, tarzać się w śniegu, tupać w kałuże i robić ciastka błotne jest wszystko dobrze i dobrze, ale co z tym bałaganem?! Cóż, Duńczycy opracowali kilka sztuczek, by poradzić sobie z nieuniknionym bałaganem.
Błotniaki i pokoje błotne są bardzo ważne w Danii, zarówno w domach, jak i w szkołach. W Brnehusie znajduje się sala błotna z kubkami dla każdego z dzieci. Jak można się spodziewać, te kubiki są wypchane mnóstwem opcji odzieży zewnętrznej na każdą pogodę.
Suszarka do bielizny Rzeczy, które znajdują się w drzwiach Brnehus, to specjalna suszarka do bielizny. Wygląda jak stojąca zamrażarka. Płaszcze, kombinezony śnieżne, spodnie przeciwdeszczowe itp. mogą być zawieszone wewnątrz niej lub obłożone stojakami we wnętrzu. W ten sposób, jeśli kurtki są mokre po porannym wyjściu, mogą być suche i gotowe do ponownego noszenia po południu.
Dzieci zawsze zdejmują buty w domu. Codziennie (nawet przy dobrej pogodzie). Dotyczy to również dzieci ze szkoły podstawowej. Na początku było to dla mnie dość zaskakujące. Poinformowano mnie, że dzieci mogą zabrać ze sobą parę „krytych” butów, które mogą zostawić w szkole, ale powiedziano mi, że większość dzieci biega po szkole w skarpetach. Więc to jest to, co moje dzieci robiły. Powiedziałbym, że system działa całkiem nieźle, z tym wyjątkiem, że w skarpetkach ciągle noszone są dziury.
I tak, jest pewien dodatkowy bałagan do posprzątania w wyniku całego czasu spędzonego na świeżym powietrzu, w tym błotniste ślady stóp na podłodze wejściowej i ciągła inwazja piasku w błotnistym pomieszczeniu, który musi być zmiatany. Istnieje również problem z dostaniem się najmniejszych dzieci w i z całej ich odzieży zewnętrznej (dzieci w końcu dostać całkiem dobry w robieniu tego sami).
Tak więc, choć jest to trochę kosztowne, w Danii zdecydowano, że jest to niewielka cena, jaką trzeba zapłacić za dzieciństwo spędzone na świeżym powietrzu.